Zacięty mecz i podział punktów w Uszwi!
Wybrakowany kadrowo Start w sobotnie popołudnie udał się na mecz do Uszwi. W kadrze zespołu z Biadolin zabrakło: Konrada Kusiona, Mateusza Banasia, Filipa Pasuli, Jakuba Wojtasa, Sebastiana Wojtasa czy chociażby Krystiana Wróbla. Eksperymentalne ustawienie z Adamem Wiewiórą na stoperze oraz Patrykiem Curyło i Adamem Wołkiem na środku pomocy nie mogło zadziałać od początku meczu. Zanim zawodnicy Startu oswoili się ze swoimi pozycjami na boisku przegrywali już 2:0. W 14 minucie jeden z pomocników gospodarzy długim podaniem uruchamia Pabiana, który kapitalnym przyjęciem piłki gubi krycie Wiewióry i mocnym uderzeniem przy słupku wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie. Dziewięć minut później dwójkowa akcja Pabiana i Frankowskiego. Ten drugi po wymianie dwóch podań ze swoim kapitanem, mierzonym uderzeniem z okolic 20 metra pakuje piłkę w prawym okienku bramki strzeżonej przez Chmiołę. Zaraz po rozpoczęciu gry przez przyjezdnych sygnał do ataku dał Dawid Kłusek, który zdecydował się na uderzenie z okolic 20 metrów. Piłka jeszcze odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy, zmyliła bramkarza i wpadła do bramki. Od tego momentu coraz częściej do głosu dochodzili gracze z Biadolin, przejmując kontrolę nad meczem. Swego dopięli oni na 9 minut przed końcem pierwszej części spotkania. Adam Wołek ograł dwóch zawodników z Uszwi w ich polu karnym, trzeci go faulował, werdykt mógł być jeden - rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Adam Wiewióra i doprowadził do wyrównania. Tuż przed przerwą kapitalną okazję do zdobycia bramki miał Kamil Chrobak, obsłużony idealnym podaniem przez Wołka, miał przed sobą tylko i wyłącznie bramkarza gospodarzy lecz "Szamak" popełnił prosty błąd w przyjęciu i obrońcy wybili mu piłkę spod nóg.
Lecz co się odwlecze to nie uciecze. Minutę po rozpoczęciu drugiej części spotkania w rolach głównych Chrobak i Wiewióra. Ten pierwszy w świetny sposób ograł obrońcę z Uszwi, który go sfaulował. Do piłki ustawionej 25 metrów od bramki strzeżonej przez Biernata podszedł najskuteczniejszy zawodnik Startu - Wiewióra i fenomenalnym uderzeniem wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie. Od minuty 57 gospodarze grali już w dziewięciu. Najpierw w 49 minucie, po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Więcław, w 57 również za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Wawryka. Wydawać by się mogło, że gościom zwycięstwa już nic nie odbierze. Jednak fatalna skuteczność formacji ofensywnych gości, oraz wola walki do końca gospodarzy sprawiła, że obie drużyny musiały podzielić się punktami. W ostatnich trzydziestu minutach spotkania Start powinien zdobyć przynajmniej dwie bramki, jednak nie udało się. W 92 minucie spotkania, w okolicach 30 metra od bramki Chmioły faulował Curyło, za co ujrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić murawę stadionu w Uszwi. Do piłki dośrodkowanej w pole karne najwyżej wyskoczył Pabian i na nieszczęście zawodników z Biadolin zgrał on ją w rejon, gdzie krycie wyglądało najgorzej. Dwóch zawodników w ogóle niekrytych przez obrońców Startu. Jednym z nich był Kukla, który nie miał problemów z pokonaniem Chmioły. W tym momencie mecz zakończył się.
LKS Uszew: Biernat - Kotra(89' Toboła), Więcław, Kukla, Baka ( 59' Robak) - Klecki (39' Góra), Rams, Wawryka, Ząbkowski, Frankowski - Pabian
Start: Chmioła - Kozioł(85' Wodka), Wiewióra, Florczak, Pabian - Kłusek S., Wołek, Curyło, Kuziel - Chrobak, Kłusek D.