Start żegna się z Pucharem Polski.

Start żegna się z Pucharem Polski.

W dniu wczorajszym o godzinie 18:30, na boisko w Biadolinach Szlacheckich wybiegły jedenastki Startu oraz Rylovii. Drużyna Startu osłabiona brakiem Adama Wołka, Kamila Chrobaka, Jarosława Dąbrosia, Adama Wiewióry, Macieja Baki, Grzegorza Kuźla oraz Michała Zycha z góry była skazywana na pożarcie. Trener Przeklasa desygnował zawodników do gry w dość eksperymentalnym, defensywnym ustawieniu 3-2-4-1.

Od początku meczu to goście prowadzili grę, a zepchnięty do defensywy Start ograniczał się do kontr. O dziwo, jako pierwsi zdobycia bramki najbliżej byli gospodarze. Uderzenie Mateusza Banasia z rzutu wolnego zmierzało pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Barana. Oślepiony słońcem bramkarz z Rylowej w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Później do głosu doszli goście. Smęda otrzymał podanie na 25 metrze, Florczak nie zdążył z interwencją i piłka po rękach bramkarza Startu wpada do bramki. Kilka minut później błąd w ustawieniu Banasia wykorzystuje pomocnik Rylowej i wbiega z piłką w pole karne. Spóźniony z interwencją Kusion, który nota bene prócz owego faulu, rozegrał świetne spotkanie, sfaulował zawodnika gości - rzut karny. Smęda pewnie wykonał jedenastkę i już mieliśmy 2:0. Parę minut przed końcem pierwszej połowy Smęda mógł skompletować hat-tricka lecz piłka po jego indywidualnej akcji minimalnie minęła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Ciszkowicza. Do przerwy zasłużone 2:0 dla Rylovii.

W przerwie trener Przeklasa dokonał jednej zmiany, Macieja Żurka zastąpił Dawid Kłusek. Zawodnicy Startu nieco zmienili styl gry. Jako iż nie mieli nic do stracenia, spróbowali więcej grać piłką, a Rylovia, konsekwentnie realizowała założenia trenera i nie pozwalała na zbyt wiele zawodnikom Startu. Gdy już udało się minąć dobrze dysponowaną tego dnia obronę Rylowej to we znaki wkradały się błędy własne. Jakub Wojtas świetnie poradził sobie z dwójką  obrońców Rylowej i powinien zagrać do niekrytego przez nikogo swojego brata Sebastiana, lecz poszedł na przebój i jego strzał minął bramkę. W kolejnych minutach meczu gracze Startu kilkukrotnie uderzali na bramkę Barana, lecz bez większych rezultatów. W między czasie zawodnicy z Rylowej zostawali zatrzymywani przez świetne interwencje Ciszkowicza. Gdy znaleźli drogę do bramki Startu, sędzia dopatrywał się ich fauli.  Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie i Rylovia zasłużenie zwyciężyła 2:0, awansując tym samym do drugiej rundy Okręgowego Pucharu Polski. Trzeba również pochwalić pracę arbitra głównego tego spotkania, który bardzo dobrze prowadził mecz oraz nie nabierał się na dość częste "symulki" zawodników z Rylowej.

Gratulujemy awansu Rylovii Rylowa i życzymy sukcesu w Pucharze Polski!

A my wracamy do realiów ligowych, gdyż już za tydzień pierwszy mecz z Koroną Niedzieliska. 

Start: Ciszkowicz, Banaś, Kusion(C), Florczak - Jaje, Chmielarz(80' Kłusek A.) - Cherjan, Wojtas S., Pasula, Żurek(46' Kłusek D.) - Wojtas J. 

Rylovia: Baran - Ostrowski, Stawarz, Bachula, Wójcik -  Górak(46' Skrzyński), Pulak , Smęda(46' Caban), Wojewoda -  Musiał(70' Czaja), Motylski.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości