Cel wykonany, Start 77 do Biadolin wraca z kompletem punktów !
Jednobramkowym zwycięstwem podopiecznych Marka Przeklasy zakończyło się niedzielne spotkanie Tymona Tymowa ze Startem 77 Biadoliny Szlacheckie.
We wczorajszej kadrze zespołu brakowało: Konrada Kusiona (kontynuacja 5-meczowego zawieszenia za incydent po meczu z Arkadią Olszyny), Sebastiana Wojtasa, Stanisława Pałki, Jarosława Dąbrosia i Sylwestra Kłuska. Do jedenastki Biadolinian powrócili natomiast: Adrian Gurgul (ostatnio pauzujący za czwartą, żółtą kartkę w sezonie ligowym) oraz Grzegorz Pabian (zmagający się wcześniej z kontuzją mięśnia przywodziciela).
Goście wyszli na prowadzenie po około 25 minutach gry. Otwierającą wynik spotkania bramkę zdobył bowiem Adam Wołek. Michał Zych prostopadłym podaniem próbował znaleźć Adriana Gurgula, jego podanie na spółkę przecięli bramkarz wraz z obrońcą Tymona, jednak zrobili to na tyle niefortunnie, iż piłka trafiła do Adama Wołka, który strzałem wewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w pustej bramce wyprowadzając Start Biadoliny na prowadzenie.
W odpowiedzi dwukrotnie przed szansą na wyrównanie rezultatu spotkania stanął Zdzisław Izworski. Były napastnik między innymi Dunajca Zakliczyn czy Sokoła Maszkienice najpierw zmarnował sytuację sam na sam z Mikołajem Gurgulem, później uderzył minimalnie niecelnie obok krótkiego słupka bramki ekipy przyjezdnych.
Niewykorzystane przez snajpera drużyny gospodarzy sytuacje zemściły się ok. 8 minut przed przerwą. Faulowany metr od linii bocznej boiska na wysokości pola karnego Tymona Tymowa był Bartłomiej Bodzioch. Sam poszkodowany został wykonawcą rzutu wolnego i precyzyjnym strzałem w długi róg bramki nie dał szans na skuteczną interwencję Bartoszowi Grzesickiemu. Piłka wylądowała bowiem w samym okienku strzeżonej przez niego bramki.
Przed przerwą swojej szansy ponownie próbował jeszcze Zdzisław Izworski. Napastnik Tymona strzałem z rzutu wolnego nad murem próbował pokonać Gurgula, ten jednak nie dał się zaskoczyć odbijając piłkę na bok.
Do przerwy Start Biadoliny prowadził w Czchowie 2:0.
Po przerwie na boisku zobaczyliśmy grającego trenera ekipy gospodarzy, Pawła Pachotę. Były zawodnik Okocimskiego Brzesko i Unii Tarnów zastąpił na boisku jednego ze swoich podopiecznych i zajął miejsce na prawej stronie pomocy ekipy Tymona.
Tymona Tymowa szybko osiągnął swój cel, zdobywając kontaktową bramkę chwilę po rozpoczęciu drugiej części gry. Akcję Izworskiego skutecznym strzałem z 20 metra wykończył jeden z pomocników zespołu gospodarzy, technicznym strzałem pakując piłkę "za kołnierz" Mikołajowi Gurgulowi.
Od tego momentu inicjatywę na boisku przejęli gracze Pawła Pachoty, którzy kilkukrotnie stawali przed szansą zmiany rezultatu. Świetnie w bramce Startu 77 spisywał się jednak Mikołaj Gurgul, skutecznymi interwencjami kilkukrotnie popisali się także obrońcy zespołu z Biadolin Szlacheckich. W jednej z sytuacji w słupek trafił także Izworski. Biadolinianie odpowiedzieli sytuacjami Grzegorza Kuziela, który dwukrotnie uderzył jednak niecelnie.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Start Biadoliny Szlacheckie przywiózł z Czchowa arcyważne 3 punkty, mogące mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o utrzymanie w rozgrywkach Brzeskiej Klasy A w sezonie 2017/2018.