Na zakończenie sezonu przegrywamy w derbach.
Skromnym zwycięstwem zespołu przyjezdnych zakończyło się sobotnie spotkanie ligowe pomiędzy jedenastkami Startu Biadoliny Szlacheckie i Kłosa Łysa Góra.
W kadrze Biadolinian zabrakło Stanisława Pałki (sprawy prywatne), Grzegorza Kuziela (nieznany powód), Jarosława Dąbrosia (wyjazd prywatny), Filipa Pasuli (wyjazd prywatny), Kamila Chrobaka (nieznany powód), Cezarego Chmielarza (kontuzja stawu skokowego), Mariusza Szczeciny (kontuzja stawu kolanowego), Grzegorza Chmioły (wyjazd służbowy). Do gry powrócił natomiast Adam Wołek.
Całe spotkanie stało na dosyć miernym poziomie. Dużo było niedokładności, nieprzemyślanych zagrań - mało gry kombinacyjnej i sytuacji pod bramkami golkiperów obu drużyn.
Łysogórzanie zwyciężyli sobotni mecz wynikiem 1:0 po bramce Michała Mytnika. Środkowy pomocnik Kłosa, ładnym przyjęciem zgubił Bartłomieja Bodziocha, prostym zwodem ograł Macieja Kozioła i mocnym strzałem w krótki róg bramki pokonał Mikołaja Gurgula.
Ostatecznie z A Klasą żegna się drużyna Iskry Łęki, bardzo prawdopodobnym jest także spadek Temidy Złota, która musi jednak zaczekać na ostateczne rozstrzygnięcia w Tarnowskiej Lidze Okręgowej (a konkretnie pojedynek Sokoła Borzęcin Górny z Okocimskim KS Brzesko).
Awans już wcześniej zapewniła sobie ekipa Arkadii Olszyny, sporą szansę na awans z drugiego miejsca zachowuje także Korona Niedzieliska (oczekująca na rozstrzygnięcia w Bocheńskiej grupie Klasy A).
Start 77 Biadoliny Szlacheckie sezon ligowy 2017/2018 kończy ostatecznie na 10 miejscu z dorobkiem 29 punktów - Biadolinianie spełnili przedsezonowe założenie, jakim było utrzymanie się na poziomie A-Klasowym. Teraz czas na krótką przerwę. Do zmagań ligowych powrócimy najprawdopodobniej w połowie sierpnia.
Autor zdjęcia: Paweł Matura